środa, 14 kwietnia 2010

ZALEGŁOŚCI 1 – OPOWIEŚĆ O MAXIE


DAVE EGGERS
„DZIKIE STWORY”
POWIEŚĆ DAVE’A EGGERSA
NA PODSTAWIE KSIĄŻKI
„WHERE THE WILD THINGS ARE”
MAURICE’A SENDAKA
ORAZ NA PODSTAWIE SCENARIUSZA FILMU
„GDZIE MIESZKAJĄ DZIKIE STWORY”
WSPÓŁAUTORSTWA DAVE’A EGGERSA
ORAZ SPIKE’A JONZE’A
(TŁ. JEZTY ŁOZIŃSKI)
ZYSK I S-KA, POZNAŃ, 2010 

Czasami chciałabym, żeby wydawcy na chwilę przestali wydawać ksiązki, żebym miała czas nadrobić zaległości… Bo mam stosiki książek czekających, a wczoraj uzupełniałam sobie moją listę książek do przeczytania – samych interesujących mnie zapowiedzi (od połowy kwietnia do połowy lipca) wynalazłam 28!!! A co z tymi, które cierpliwie (bądź niecierpliwie) stoją na półeczkach??
No i jeszcze zaległości w pisaniu.
Od marca mi się porobiły, a to dlatego, że najpierw było przed świętami, potem po świętach, potem miałam komputerową awersję, jeszcze potem 10.04.2010… 
No ale teraz zabieram się do nadrabiania zaległości.
Pierwszy jest Max. 
Max to dziwny chłopiec. Jest nieprzystosowany społecznie. Nie wiem nawet jak określić jego problem, to kim jest, jaki jest. Ma kompletnie inne spojrzenie na otaczającą go rzeczywistość, ma napady złości, napady szału, w których to napadach kompletnie zaślepiony niszczy siebie, swoją rodzinę i swój dom.
Przy tym jest tak bardzo głodny miłości, tak mocno chce być kochany, przytulany, słuchany. Jego rodzice się rozwiedli, mieszkają oddzielnie, mama ma nowego przyjaciela. Siostra zaś, dorastająca nastolatka, ma dla niego mniej czasu i cierpliwości, niż kiedyś. Ma swój oddzielny świat, do którego Max nie ma wstępu. A Max się za to mści.
Pewnego dnia wkłada kostium wilka i wchodzi w dzikość. Warczy, skacze, biega, wyje… Gryzie nawet w szale swoją matkę. Po tej kłótni ucieka, wsiada do łodzi znalezionej na brzegu rzeki i płynie. A rankiem znajduje się na wyspie Dzikich Stworów. Zostaje ich królem i próbuje królować, co nie jest wcale łatwe…
Stwory oprócz tego, że są dzikie, to są dziwne, są straszne, są brzydkie i odrażające – połączenie zwierząt, ludzi, wielkie, przeogromne, kilkumetrowe… 
Pewnie ja inaczej odebrałam tę książkę, niż młody czytelnik. Bo zasadniczo to książka dla młodzieży. Ale ja widziałam w tych stworach metaforę - wszystkich lęków, złości, skrywanych żalów i obsesji Maxa.
Szukając informacji na temat komiksu Sendaka, na podstawie którego Eggers napisał swoją powieść, znalazłam recenzję Naczynia_Glinianego. Uważam tę recenzję za genialną i za bliską memu sercu – Gliniane Naczynie zobaczyła podobne rzeczy, co ja, podobnie odebrała tę książkę, podobnie ją zinterpretowała, więc nie będę powtarzać jej sądów.
Lubię Eggersa. Jego „My to mamy speeda!” uważam za książkę rewelacyjną. Kupiłam ją kiedyś zupełnie przypadkiem za jakieś grosze, a ona dała mi tyle zachwytu, że do dziś stoi na półce z książkami zaskakującymi.
A „Dzikie stwory” owszem, zrobiły na mnie wrażenie, ale nie tak wielkie, jak „Speed”. Dlatego ocena nie tak wysoka – na zasadzie porównania.
I koniecznie muszę zobaczyć film – chciałabym porównać wyobrażenia swoje, a wyobrażenia autora – to jak on pokazał Stwory. W mojej głowie są dzikie…

Moja ocena: 4,5/6

2 komentarze:

  1. Widziałam film na podstawie tej książki. Matko i Córko już dawno tak się nie wynudziłam. Kompletna pomyłka reżyserka... A gra aktorska? Szkoda mówić.
    A miałam takie nadzieje...

    pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale i tak obejrzę, muszę porównać odczucia...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń