środa, 28 kwietnia 2010

GRUBY SZNUR


„LOVE SICK - NIEBEZPIECZNE ZWIĄZKI”
FRANCJA, RUMUNIA, 2006
SC. Tudor Giurgiu
REŻ. Tudor Giurgiu
ZDJ. Alexandru Sterian
MUZ. Vlaicu Golcea
WYST. Maria Popistasu (Kiki), Ioana Barbu (Alex), Tudor Chirila (Sandu)

(Kolejna z Iplexowych propozycji)
Kiki i Alex poznają się na studiach. Christina pomaga Aleksandrze znaleźć pokój do wynajęcia – to pokój piętro nad mieszkaniem Kiki. Zaczynają spędzać ze sobą mnóstwo czasu, a wkrótce się w sobie zakochują, Przeszkodą na drodze do ich szczęścia jest Aleksander – brat Christiny. Sandu bowiem jest szaleńczo zakochany w swojej siostrze, zresztą z wzajemnością. A Kiki jest rozdarta pomiędzy tą miłością, a wyrzutami sumienia.
To właściwie streszczenie fabuły i opowiedzenie całego filmu w jednym. Bo film jest minimalistyczny – historyjka wydarta z życia trzech osób, dziejąca się w czasie kilku miesięcy. Naładowana emocjami, miłością, może właściwie bardziej pożądaniem. Kika zamienia jednego Aleksandra na drugą Aleksandrę – obie miłości tak samo zakazane, tak samo niebezpieczne, tak samo „chore” (mówię o postrzeganiu jej związków przez otoczenie). Chce coś zmienić, wyzwolić się, ale wciąż na nowo powraca do punktu wyjścia. I to wszystko pokazane bardzo dobrze aktorsko – może dlatego, że Aleksandra/er nie mieli styczności z kamerą poza tym filmem, więc ona była bardzo naturalna w swojej nieśmiałości i dziewczęcości, a on w swoim gniewie i zdenerwowaniu. A Kiki, która grała już wcześniej w filmach, była dobrym przewodnikiem, katalizatorem, przyczyną i skutkiem, mistrzynią i nauczycielką. Wiąże losy całej trójki w jeden misterny splot, gruby sznur, który, pozornie, nie ma szans na przerwanie. 
Poza tym bardzo podobały mi się zdjęcia, proste, ale przesycone znaczeniem, bez udziwnień, szczere do bólu. 
Taki film bardzo nierasowy, bardzo niszowy, tematyka zakazana, podziemna (właściwie widziałam to do tej pory tylko w ”Marzycielach”, nigdzie indziej.
Zabrakło mi jednak jakiejś pointy, jakiegoś zamknięcia (oczywiście zamknięciem jest obraz Kiki i Sandu na balkonie, sugerujący, ze właściwie nic się nie zmieniło, że przygoda z Alex była epizodem, zapomnianym równie szybko, jak się zdarzył), jakiejś dosadności. Ulotność tych kartek wyrwanych z pamiętnika mnie nie przekonała. I pewnie bez tej dosadności zaraz o tym filmie zapomnę.


Moja ocena: 4/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz