piątek, 30 kwietnia 2010

TAJEMNICA PSYCHOANALITYKA


PHILIPPE GRIMBERT
„TAJEMNICA”
(TŁ. WIKTOR DŁUSKI)
NASZA KSIĘGARNIA, WARSZAWA 2010 

Historia Philippe, małego chłopca, który słaby i chorowity czuje się niegodny swoich rodziców.
Historia rodziców Philippe – Tani i Maxime’a, wciąż młodych, pięknych, wysportowanych – pływających, biegających, grających w tenisa, trenujących skoki do wody, silnych i popatrujących z lękiem i niechęcią (?) na swojego synka.
Historia Brata – Philippe z zazdrości o umięśnione ciała swoich rodzicieli wymyśla chłopca godnego ich uwagi i ich miłości, wymyśla Brata, który - piękny i doskonały – jest dla niego obrońcą i powiernikiem, wiedzie za Philippe alternatywne, aktywne życie. Jednak Brat wkrótce przerasta Philippe i swoją siłą i intelektem i powodzeniem u dziewcząt. Ten, który został wymyślony dla podniesienia własnego ego, jeszcze bardziej go tłamsi i powoli niszczy.
Do czasu, aż Philippe od starej przyjaciółki rodziny dowiaduje się zaskakującej, szokującej prawdy o swojej rodzinie.
Bo to też historia o Historii, o lęku, bólu, wojnie, wyborach, jakich się dokonuje słysząc oddech tej Historii na karku.
Książka napisana pięknym, „dokładnym” (bardzo mi tu pasuje to słowo, choć nie umiem wyjaśnić dlaczego) językiem, ale jak dla mnie za bardzo odmierzona, wygładzona, wypielęgnowana. 
Przez okładkowy opis wiedziałam trochę za dużo. Przez notkę na temat autora doszukiwałam się wciąż psychoanalizy w jego pisaniu (Grimbert prowadzi bowiem prywatną praktykę psychoanalityczną).
Na szczęście nie wszystko zostało powiedziane i po części zaskoczyła mnie owa tytułowa Tajemnica. Ale nie zachwyciła. Jest wyważona, jakby autor bał się – takie odnoszę wciąż wrażenie – że jeśli napisze zbyt wiele i zbyt intensywnie, to wszyscy odkryją jego tożsamość, jego prawdziwe ja.
Książka o której – 4 dni po przeczytaniu – właściwie niewiele mogę powiedzieć. Niby wstrząsająca, niby wszystko w niej dopięte na ostatni guzik, ale dla mnie czegoś brak. Nutki szaleństwa chyba…

Moja ocena: 4/6 (za piękny język głównie)

2 komentarze:

  1. Jestem zaintrygowana tym pomysłem... Poszukam na pewno :)

    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na podstawie książki powstał film z fantastyczną obsadą, między innym z atletyczną Cecile de France w jednej z głównych ról. Książkę również czytałam, już dosyc dawno, więc aż tak dokładnie nie pamiętam, ale ja miałam wrażenie, że autor bardziej swoim rodzicom musiał pomagac uporac się z tą tajemnicą niż samemu sobie. I że własnie było niedopięte, bo z ojcem własciwie nigdy o tajemnicy nie mógł pogadac i do konca wszystkiego wyjasnic.

    OdpowiedzUsuń