środa, 28 kwietnia 2010

POZWALAM


„POZWÓL MI WEJŚĆ”
SZWECJA, 2008
SC. John Ajvide Lindqvist (na podstawie swojej książki „Wpuść mnie”)
REŻ. Tomas Alfredson
MUZ. Johan Söderqvist
ZDJ. Hoyte Van Hoytema
WYST. Kåre Hedebrant (Oskar ), Lina Leandersson (Eli)

Nie czytałam książki i żałuję. Na pewno to nadrobię, bo ta opowieść niesie w sobie jakąś magię, czar, ale z drugiej strony realne życie. Nietrudno wyobrazić sobie, że za naszą ścianą mieszka taka mała Eli…
Film zrobił na mnie kolosalne wrażenie, choć wydawał się dziwny, obcy, nienaturalny.
To historia o wampirach, które trzeba zaprosić, żeby mogły wejść. Albo tylko o jednym wampirze, dziewczynce, która od niepamiętnych czasów ma 12 lat. 
Miasteczkiem wstrząsa fala dziwnych morderstw – ofiary są zabijane, potem morderca podcina im gardło i spuszcza całą krew. Oskar, dwunastolatek, zbiera pilnie wszystkie wycinki na temat tych zbrodni i wkleja do opasłego albumu. To dziecko nieszczęśliwe, nie mające przyjaciół i gnębione przez rówieśników. W Oskarze narasta agresja, pokłady lęku i upokorzenia, które nie mają ujścia. Wycinki są dla niego swego rodzaju „instruktażem”, sposobem odreagowania – mam wrażenie, iż wyobraża sobie, że to jego prześladowcy staną się kolejnymi ofiarami. Czeka. 
Ćwiczy na pobliskim drzewie ciosy nożem, gdy spotyka Eli, dziewczynkę z sąsiedztwa, z którą się zaprzyjaźnia. Eli zdaje się wiedzieć o nim wszystko i daje mu siłę, by się bronił, by stawił czoła swoim gnębicielom. W zamian oczekuje tylko, żeby Oskar pozwolił jej wejść w swój świat.
Film, który trzymał mnie w napięciu – nie dlatego, że nie wiedziałam, iż Eli jest wampirem, bo wyczytałam to dużo wcześniej w opisie filmu. To napięcie związane z rodzącym się uczuciem i napięcie wywołane strachem, że coś się może stać dziewczynce. I że to niesprawiedliwe. Że to dramat i cierpienie – mit o wampirze przerobiony na mit o człowieku chorym, dotkniętym nieszczęściem, o które się nie prosił. A Eli to dobra dziewczyna, to osoba mądra, ciepła, spragniona uczuć tak samo, jak każda dwunastolatka i być może po raz pierwszy przeżywająca uczucie adekwatne do jej wieku. 
Na fali zainteresowania wampirami-wegetarianami, warto sięgnąć po opowieść o wampirze dziecku, któremu wcale nie trudno pozwolić, by weszło…


Moja ocena: 5/6


4 komentarze:

  1. Tego jeszcze nie było... Nie dość, że uczy się młode pokolenie chorej fascynacji trupami, demonami etc - co oczywiście nie powinniśmy łączyć z wiarą czy religią, bo przecież to tylko filmy i książki, takie nie winne, czyż nie? - to jeszcze je same wpycha się w takie role, moczy w krwi etc. Nie znam obrazu, mogę się mylić. Oczywiście nie kieruję tego do ciebie, raczej zastanawiam się, po co ktoś kręci takie filmy??? Jaki obłęd, masowe voodoo każe ludziom garnąć się do takich tworów?
    Niet. Tym razem nie podołam chyba podążaniu za tobą w filmowej odysei... Jestem przewrażliwiona na punkcie słowa "wampir".

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To nie jest film z serii krwawa sieczka. Ale rozumiem, że możesz nie chcieć "za mną podążać" :-) Szczególnie w czasach pod tytułem "nastolatki wampiry".
    Pozdrawiam również serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Natknęłam się już na ten film. Chciałam nawet oglądnąć dopóki nie przeczytałam opisu - jakoś nie wciągnęła mnie ta moda na wszystko co "wampirze", a wręcz jestem nią już zmęczona.

    Może jak minie wtedy oglądnę "Pozwól mi wejść". Nie chcę z góry zakładać, że jest to zły film :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Claudette - spróbuj, ale może faktycznie odczekaj, żeby się nie zrazić do tego filmu... szkoda by było...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń