niedziela, 7 marca 2010

PALI SIĘ!


ESTHER VILAR
„SIEDEM POŻARÓW MADEMOISELLE”
(TŁ. JOLANTA KOZAK)
NASZA KSIĘGARNIA, WARSZAWA 2010

Przeczytałam jakiś czas temu w zapowiedziach opis tej książki i od razu mnie zaintrygowała. Temat naprawdę niebanalny!
Dwunastoletnia Carlota, córka argentyńskiego dyplomaty, właśnie przeprowadza się do Stanów. Jej ojciec przypuszcza, że kolejną placówką ich pobytu będzie Francja, więc sprowadza z Paryża guwernantkę dla swojej córki, która ma uczyć dziewczynkę języka. To tytułowa Mademoiselle. Niewyobrażalnie piękna, zmysłowa kobieta, która może mieć każdego mężczyznę.
Carlota zaprzyjaźnia się z Catherine. Spędzają razem całe dnie, dyskutując o miłości, o związkach, o wierze, o katolicyzmie i o małżeństwie.
W Boże Narodzenie dochodzi w ich domu do pożaru. Wzywają straż pożarną i wraz z ekipą pojawia się Nick Kowalski (z pochodzenia Polak!). Strażak wznieca pożar w sercu pięknej Francuzki… Ale jest, jak na ironię, jedynym mężczyzną, który zdaje się nie interesować Mademoiselle… Kobieta wyznaje zasadę, że to mężczyzna musi pierwszy poprosić o spotkanie. Ucieka się więc do podstępu i wznieca następny pożar, po to tylko, aby zobaczyć kolejny raz ukochanego…
Świetnie się czytająca, lekka powieść, do śmiechu i do płaczu, do przemyśleń też.
Studium kobiecego zaślepienia, utonięcia w miłości, spis „głupot”, które może zrobić zakochana kobieta po to, by mężczyzna spojrzał w jej oczy.
Podręcznik podstępności kobiecej.
Historia miłosna, ale jak dla mnie pomysł na nią – rewelacyjny! Nie jest mdło, nie jest nudno, wręcz przeciwnie…
Całość jest opowiedziana z perspektywy Carloty, dwunastoletniej dziewczynki, z wtrąceniami Carloty dorosłej, która najwięcej ma do powiedzenia na temat seksu i religii.
Dobrze się czytająca książka na jeszcze zimowe wieczory. Trochę ciepła – dużo ciepła! – ogień, żar i uśmiech.

Moja ocena: 5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz