piątek, 12 lutego 2010

THE PEOPLE VS. LARRY FLYNT


„SKANDALISTA LARRY FLYNT”
USA, KANADA, 1996
SC. Scott Alexander , Larry Karaszewski
REŻ. Milos Forman
ZDJ. Philippe Rousselot
MUZ. Thomas Newman
WYST. Woody Harrelson (Larry Flint), Courtney Love (Althea Leasure), Edward Norton (Isaacman)

Dostałam płytkę w prezencie od mojego Męża (filmy kolekcjonuję podobnie jak książki, chociaż zdecydowanie bardziej przemyślane to zakupy). No i znów obejrzałam.
Ten film bardzo lubię – przyznaję, dość masochistycznie, bo to nie jest film łatwy, a tym bardziej przyjemny.
To opowieść o Larry’m Flynt’cie , ekscentryku miliarderze, wydawcy pierwszego pisma pornograficznego, jakim jest Hustler. To opowieść pod hasłem „od zera do milionera”, bo na zapadłym południu Larry jako dziecko sprzedawał bimber pędzony w szopie własnym sumptem, a jego marzeniem było „zarobić uczciwie trochę pieniędzy”.
W pierwszej części filmu to także opowieść o walce z zacofanym Południem. Dzięki wyzwaniu „Amerykańskie Południe” czytam ostatnio trochę książek na ten temat i widzę, że Południe było bardzo religijne i oporne na zmiany. I przez to, że Larry tam właśnie zaczął wydawać swoje pismo miał tak ogromne kłopoty i musiał walczyć w sądzie o możliwość jego dystrybucji. Jak wypuścili go z więzienia, to zaczęli karać sprzedawców pisma. Wmieszał się we wszystko kościół, wszechobecny na Południu.
Zresztą wielki jest kontrast między częścią Południową filmu, a tą drugą, gdy Larry przeprowadza się do Hollywood i tam zostaje swoistym bohaterem. Są organizowane wiece w jego obronie, panuje swoboda seksualna i dzięki temu Hustler się sprzedaje; Flynt ma w końcu szanse, by rozwinąć skrzydła. Owszem, są też większe pokusy i Althea, żona Larry’ego, daje się złapać w pułapkę. Ale Pierwsza Poprawka jest żywa, nie jest tylko czczym, konstytucyjnym gadaniem.
Oryginalny tytuł tego filmu i plakat mówi bardzo wiele. Larry kontra reszta świata, Larry zatkany flagą amerykańską. To film o wolności, okupionej niestety wysoką ceną.
Tylko, że potem weszłam na Wikipedię, żeby zobaczyć, czy Flynt wciąż żyje. I okazało się, że owszem i że jest chory psychicznie. I zaczęłam się zastanawiać na ile jego kontrowersyjne wystąpienia w sądzie to faktyczna chęć zwrócenia uwagi na problem, jakim jest wolność słowa, wolność prasy, a na ile chęć zwrócenia uwagi na siebie, a na ile zaburzenia psychiczne?
Nie lubię Larry’ego. Nie lubię jego żony. Współczuję ich prawnikowi. Ale lubię Milosa Formana, za to, że tak genialny film zrobił.

Moja ocena: 5,5/6

3 komentarze:

  1. Tutaj się z tobą zgodzę w całej supełkowatości ;] I Milos i Woody, którego wielbię od czasu jak ujrzałam go w Urodzonych Mordercach, byli wspaniali... ech, muszę chyba odświeżyć sobie stare kino, obejrzeć jeszcze raz Lot nad kukułczym gniazdem...

    pozdrawiam ciepło, Marpil :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Harrelson rzeczywiście jest tu rewelacyjny! Ale i tak w "Urodzonych..." lubię go bardziej! Również pozdrawiam cieplusio!

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie włączyłam sobie Zabójców... Grrr, mój pies będzie znowu wył!

    pozdrawiam ;]

    OdpowiedzUsuń