Dziś postanowiłam się podzielić tymi, na które czekam (kolejność zupełnie przypadkowa):

ze względu na „Drogę” oczywiście, ale waham się, bo „Dziecię boże” to jedna z najgorzej wspominanych przeze mnie książek w życiu.

Italia, dom, czego marpil może chcieć więcej…?

…no chyba tylko włoskiej kuchni!!!
 Alan Bradley Flavia De Luce. Badyl na katowski wór - czerwiec 2010
Alan Bradley Flavia De Luce. Badyl na katowski wór - czerwiec 2010  
Adoptowałam przecież z aerien Flawię, więc nie wypada mi teraz nie sprawdzić, co u niej słychać…

Jeden z dwóch ostatnich tomów serii…
 Silvana De Mari Powrót królów - lipiec 2010
Silvana De Mari Powrót królów - lipiec 2010 
…która zrobiła na mnie duże wrażenie. To chyba ostatni z ostatnich…
 Natasha Solomons Lista pana Rosenblum - 14.06.2010
Natasha Solomons Lista pana Rosenblum - 14.06.2010 
Angielska wieś, kędzierzawa świnia i cydr z robaczków świętojańskich brzmi nad wyraz ciekawie…
 chard Wirick  100 pocztówek z Syberii  - 9.06.2010
chard Wirick  100 pocztówek z Syberii  - 9.06.2010
 Frances Mayes   Codzienność w Toskanii  - 8.06.2010
Frances Mayes   Codzienność w Toskanii  - 8.06.2010 
Toskania i Mayes – dobre połączenie… (przynajmniej takie było do tej pory…)
 Julia Child  Moje życie we Francji  - 16.06.2010
Julia Child  Moje życie we Francji  - 16.06.2010 
Oczywiście nie wykluczam, że po przeczytaniu paru pierwszych stron nawet nie zapakuję do siateczki, ale na razie wydają się intrygujące i oczekuję na nie z nutką drżenia i niecierpliwości.
 




 
Zaskoczyłaś mnie swoim wyznaniem o książce Cormaca McCarthy'ego "Dziecię boże". Owszem treść przerażająca, mocno realistyczna, momentami brutalna i krwista. Ale ja takie lektury kocham. Zdecydowanie czuję się w takich klimatach najlepiej. Książka ma mną wstrząsnąć, zamiast lukru chce gorzkie czekoladki. Dlatego nowa książka McCarthy'ego, to dobra wiadomość.
OdpowiedzUsuńAbsolutnie nie mówię, że literatura ma dostarczać tylko i wyłącznie kojących słów i milusieńkich wrażeń - nie! "Droga", tego samego autora była dla mnie rewelacją, mocną prozą, nielekką, mądrą, świetnie napisaną. Ale przy "Dziecięciu bożym" się męczyłam, to była koszmarna "przygoda" z książką - dla mnie zbyt gorzka, a i czytało się źle, uwierająco...
OdpowiedzUsuńCiekawa więc jestem nowej książki... :-)
A ja numer dwa i trzy już mam, Ha!!! ;] Ma się swoje sposoby...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i serdecznie :)
Zaglądam codziennie a tu cisza i cisza:(
OdpowiedzUsuń