sobota, 1 maja 2010

JA TEŻ OCZYSZCZONA


SOFI OKSANEN
„OCZYSZCZENIE”
(TŁ. SEBASTIAN MUSIELAK)
ŚWIAT KSIĄŻKI, WARSZAWA, 2010 

I na koniec kwietnia, a na początek maja i na koniec zaległości w pisaniu, a na początek wyzwania… „Oczyszczenie”.
Jestem oczarowana…
Przede wszystkim kunsztem autorki, która chyba ma w sobie jakąś magiczną moc, skoro słowa takie jej uniżone (i kunsztem tłumacza niewątpliwie też, bo on jak asystent magika…)
Już na początku czytania musiałam uciec się do Wikipedii i zapytać ją co nieco o Estonię, bo to bardzo potrzebne przy tej książce. Nie miałam pojęcia (w ogóle słaba z historii jestem, a już z historii krajów skandynawskich…), że w Estonii były tak silne wpływy komunistyczne Rosji Radzieckiej, że powstania, że ucisk, podobny trochę do ucisku w Polsce. A historia w tej książce to trzecia bohaterka.
Dwie pierwsze to Aliide Truu – boże, jak cudnie brzmi jej imię i nazwisko, jak najsłodsza muzyka – starsza kobieta, która poznajemy w jej wiejskim domu, gdzie właśnie robi przetwory na zimę i próbuje odgonić natrętną muchę; i Zara. 
Zarę z kolei poznajemy, gdy Aliide znajduje ją leżącą w jej ogródku w podartych pończochach, brudną i śpiącą.
Zara twierdzi, że potrzebuje pomocy, że pokłóciła się z mężem, że mąż ją bije i musi od niego uciec. Prosi o schronienie – wie, że mężczyzna będzie jej szukał. Aliide boi się przyjąć Zarę do domu – ją samą ścigają duchy przeszłości i lęka się, że właśnie będzie musiała wyspowiadać się ze swoich grzechów. 
„Truu” – szczery, uczciwy, wierny – to nazwisko znaczące w tym wypadku. Aliide powie nam wszystko. Przestanie ukrywać swoją przeszłość, wypowie najskrytsze tajemnice, powierzy je nam, bo Zarze nie ufa, chociaż bardzo by chciała. 
Ale nie znaczy to, że Zara nie ma nic do ukrycia, że od razu powiedziała całą prawdę o sobie.
Dwie kobiety, dwie koncepcje świata – każda z nich musi się oczyścić. Ich losy nierozerwalnie związane są z historią ich kraju – polityka, wojna, komunizm, wpływy Rosji determinują ich życie, ich moralność, ich postrzeganie świata, nawet ich miłość i rodzenie dzieci. Każda z nich chce przeżyć i chce być czysta, dlatego jedna przed drugą uskutecznia niemą spowiedź, licząc na to, że dostanie rozgrzeszenie.
Aliide to postać tak skomplikowana, tak wielowarstwowa; można z niej ściągać skórę po skórze, a ona ma ich w zanadrzu jeszcze tysiąc. 
[To jaką formę oczyszczenia wybrała na samym końcu każe mi zadać sobie pytanie – czy można odkupić czyjeś życie, dając w zamian inne? Myślę, że nie, że nawet jeśli odda się swoje własne…]
To piękna, niespieszna proza, kawałek historii zamknięty w oczach dwóch kobiet, kawałek świata, który każda nosi w swojej ręce, głowie, stopie, uchu… To odczuwanie wszystkimi zmysłami mijającego czasu. „Nie da się dwa razy wejść do tej samej rzeki” a Aliide wciąż próbuje i próbuje. 
I tak dobrze, że Zara mogła pojawić się w drzwiach Aliide – pozwoliła jej być Truu w sposób, jaki Aliide uznała za najlepszy, za jedyny jej dostępny.
Polecam, bo ta książka mnie oczarowała, omamiła. Nie potrafię myśleć o niczym innym od paru godzin, od kiedy przeczytałam ostatnie zdanie. Analizuję. Sylabizuję. Wracam do wybranych zdań. Widzę każdy najmniejszy skrawek rzeczywistości. Czuję słodki zapach owoców, które Aliide zamyka w słoiki, otrząsam się od skapującej na moje wargi kropli mleka, którą Aliide wlewa do naczynia na mleko. Widzę przez okno Zarę, w podartych pończochach i z obgryzionymi paznokciami, które noszą ślady czerwonego lakieru. 
Perełka.

Moja ocena: 5,5/6


13 komentarzy:

  1. Widziałam tę powieść w najnowszym katalogu Świata Książki i zaznaczyłam jako pozycję do kupienia na pewno zanim jeszcze przeczytałam tę recenzję. Po zapoznaniu się z Twoimi przemyśleniami cieszę się, że podjęłam jedyną słuszną decyzję! :) Tak więc najprawdopodobniej już w przyszłym tygodniu wyruszam do księgarni.

    OdpowiedzUsuń
  2. Sądzę droga Lirael, że Ci się spodoba - Ty, tak jak ja, doceniasz w książce narrację, język, kunszt słowa, więc na tym polu na pewno się nie zawiedziesz :-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. ja podobnie jak Lirael widziałam ją w Świecie Książki i też mam zakup w planach. Twoja recenzja mnie utwierdziła w tym, że dobrze robię. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak moje poprzedniczki, też widziałam w katalogu ŚK i zaplanowałam kupno. Z Twojej pochlebnej recenzji wnioskuję, że warto. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Perełka... tak wynika nie tylko z Twojego ostatniego stwierdzenia, ale z całej, tak przekonująco i sugestywnie napisanej, recenzji. Ten tytuł był mi całkowicie obcy. Ale już jest bliski, już jest w mojej głowie i wyobraźni. Książka jest już moja. Tylko muszę jeszcze do niej dotrzeć. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ojej, ale piekna recenzja, musze to przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. I ja zaznaczyłam sobie w najnowszym katalogu, że chcę ją mieć. Teraz już nie chcę, teraz muszę ją mieć ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Widzę tutaj sporo Członkiń Świata Książki! Ha! Należałam do tego klubu przez trzy lata, ale potem wyjechałam więc z konieczności... znudziło mi się XD Nie lubię, gdy się mnie do czegoś zmusza... Ale przyznaję, zdarzają się tam raz na jakiś czas ciekawe tytuły, pomiędzy książkami z wypiekami a książkami dydaktycznymi...

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja już mam na półce :):):) Widzę, że zakup jej to była dobra decyzja, po Twojej recenzji jestem oczarowana!

    OdpowiedzUsuń
  10. Na początku nie chciałam czytać tej pozycji, ale przerzuciłam strony pośpiesznie i książka otworzyła mi się na jednej ze stron i zobaczyłam tytuł rodziału: "Aliide połyka kwiat bzu o pięciu płatkach i zakochuje się" i ja się zakochałam w tym zdaniu i już nie wypuściłam książki z łapek.

    Dziewczyny - pozdrawiam wszystkie i zachęcam do przeczytania, to na pewno będzie hit! Chciałabym, żeby przetłumaczono też inne pozycje tej autorki, bo z tego, co wiem, to "Oczyszcenie" jest pierwszą wydaną po polsku.

    OdpowiedzUsuń
  11. To ja będę odmieńcem, bo do katalogu ŚK nie zaglądam, ale cieszę się, że napisałaś o tej powieści, bo ja literatury krajów bałtyckich właściwie nie znam, a chętnie poznałabym.

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja bardzo lubię Świat Książki! :) Książkę już zamówiłam. Dzięki za recenzję!

    OdpowiedzUsuń
  13. To jest najlepsza recenzja jaka wyczytalam zarowno po szwedzku i po polsku. W tej ksiazce jest wszystko i Ty to ujelas bardzo trafnie. Ja sama jestem polestonka i polpolka. Ksiazka jest mi bardzo bliska z wielu wzgledow - historycznych i rowniez pewnych cech w mentalnosci, ktore ja w tej ksiazce rozpoznaje w Aliide, babci Zary w Syberii i nnych osob. Tak wiele plaszczyzn, ktore autorka i rowniez "produkt" powojennej sytuacji w tej czesci Europy porusza jest glebokim odzwierciedleniem nie tylko wysmienitej narracji ale i tragedii narodu ktory chcial i mial sile zeby przetrwac okupacje sowiecka. Za jak cene? Ta odpowiedz mozemy tez znalezc w "Krowach Stalina" i problemach autorki. To co ta mloda Sofi pisze o Tallinnie znam z moich osobistych wrazen i odwiedzin u baci za czasow starego systemu. Uwazam ze Sofi Oksanen uczynila przeswietny wklad w historie powojenna w tej moze czasem zapomnianej czesci Europy. Podziwiam ja i wiem ze przekazala bardzo realistyczny obraz Estonii, mentalnosci, prawdy historycznej - tak bardzo wstrzasajacej - pasji albo tej niedobrej milosci- bezwzglednej, niszczcej wszystko co wazne i bliskie. Cos w tym jest! Sama wiem z doswiadczenia. Dziekuje za Twoja recenzje - byla mi najblizsza i moim doswiadczeniom estonskim

    OdpowiedzUsuń