środa, 15 stycznia 2014

ECHOKARDIOGRAM

PRISCILLE SIBLEY
„OBIETNICA GWIEZDNEGO PYŁU”
(TŁ. DOMINIKA LEWANDOWSKA)
ŚWIAT KSIĄŻKI, WARSZAWA 2014

„Prawie każdego dnia Elle zostawiała parę słów na szkle i kiedy brałem prysznic, jej wiadomość mi się objawiała. Czasem był to fragment wiersza. Lubiła Dickinson, Thomasa, Rossetti. Czasem pisała po prostu 'Uratuj dziś życie' albo 'Kocham cię'. A ja uśmiechałem się, po czym wycierałem lustro zanim zacząłem się golić.” [s.148]
Tamtego dnia też napisała wiadomość, trochę enigmatyczną, choć wydawało się, że taka prosta i jasna...
Ale tamtego dnia całe światło zniknęło. Jeden telefon, wezwanie do szpitala, nagle okazuje się, że świat Matta już nigdy nie będzie oświetlony – w oczach jego żony, Elle, już nie ma ognia. Spadła z drabiny, myjąc okna w domu swojego brata. Nieszczęśliwy wypadek, nieszczęśliwy kamień na drodze, nieszczęśliwa głowa, upadająca i roztrzaskująca się na dwa kawałki. Chochlik losu, niby psikus, bo Elle była astronautką, bo wcześniej zdobyła kosmos, bo igrała z przyciąganiem ziemskim – może teraz odpłaciło się za to jego ignorowanie?
Matt przychodzi pożegnać się z żoną – dużo rozmawiali o godnym odchodzeniu. Gdy Elle była nastolatką jej matka umierała na raka, przez kilka miesięcy leżała w śpiączce, targana nieznośnym bólem i trzymana przy złym życiu przez zakochanego w niej męża, który wciąż miał nadzieję na medyczny cud. Elle zawsze powtarzała – gdyby stało się ze mną coś takiego, odłączcie wszystkie aparatury – nie pozwólcie mi umierać w ten sposób! Podpisała nawet testament życia, w którym kategorycznie skreśliła wszelkie formy ratowania jej życia, które lekarze chcieliby podjąć wbrew oddychaniu. Matt to rozumie, choć ciężkie ma dłonie, wie, że będzie w stanie odłączyć ją od aparatury – jest neurochirurgiem, doskonale zdaje sobie sprawę, że mózg Elle już nie działa, a w mózgu przecież była cała ona. Już, już ktoś ma odciąć dopływ tlenu i pozwolić kobiecie spokojnie odlecieć, gdy okazuje się, że w jej łonie bije serce – Elle jest w ciąży.
Nikt nie ma prawa teraz odbierać jej oddechu – dziecko to było jej największe marzenie, większe nawet niż cały kosmos.
Matt staje do walki o to, by do czasu porodu Elle utrzymywać przy życiu. Staje do walki nawet z własną matką – bo ośmiotygodniowe serce w brzuchu Elle bije...
Pytanie tylko, czego chciałaby Elle – pytanie, którego nie można już zadać.
To książka niesamowita, książka której nie czyta się łatwo – łzy zalewają oczy i nie widać liter, serce zalewa trwoga i w głowie powstają pytania o wieczność i istotę człowieczeństwa. Sibley, choć to jej debiut powieściowy, świetnie wie, czym dotknąć, żeby zabolało czytelnika, żeby wahał się w wyborze, żeby krążył od opcji do opcji, żeby pożerał książę wygłodniałym pragnieniem poznania zakończenia. Daje świetną historię, pełną napięć, drgań, iskrzenia.
W tej książce spotkało się wiele nieszczęść razem – rękę podały sobie śmierć, rozpacz tych, którzy zostają, pragnienie dziecka, które nie chce przyjść na świat i decyzja, czy wyciąć najbliższej osobie serce, wątrobę i rogówkę z oczu. A nad wszystkim stoi jeszcze Szanowny Pan Dylemat Moralny. Co zrobić? - każdy z bohaterów książki zada sobie to pytanie choć jeden raz.
Takie książki czyta się trochę jak zaklinanie losu – jeśli się coś już wydarzy, nawet tylko w literach, połykanych pospiesznie w ciemną noc, to może nie dotknie już mnie? Może przejdzie bokiem każde nieszczęście? Może bilans zysków i strat zgodzi się, jeśli jakaś matka i jakieś dziecko umrą tylko w powieści? Może narracja ocali kogoś prawdziwego? To ten rodzaj książki, po przeczytaniu której idzie się do dziecięcego pokoju i przykrywa swoje dziecko, gładząc go po twarzy, a potem stoi się kilka minut i nawet nie myśli. To ten rodzaj książki, nad którym się płacze, bo inaczej się nie da. To ten rodzaj książki, który się przeżywa – nie do końca ważne, jakim jezykiem jest napisana, najważniejsze, że dobiera się wprost do naszego serca i ściska je tak mocno, że aż brakuje tchu.


[Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Świat Książki]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz