środa, 23 marca 2011

ALF


RAFAŁ TOMAŃSKI
„TATMI KONTRA KRZESŁA. O JAPOŃCZYKACH I JAPONII”
MUZA SA, WARSZAWA 2011 

Po obyczajowej historii z Japonią w tle, bardzo chciałam zweryfikować tę Japonię. Na podorędziu miałam na szczęście „Tatami kontra krzesła”. Wpadłam w tę lekturę po koniuszki włosów, zachwyciłam się i przeraziłam jednocześnie. To najbardziej nieprawdopodobna lektura ostatnich miesięcy, mimo, że należy do literatury faktu.
Na początku Tomański stwierdza, że każdy, kto trafia do Japonii czuje się jak Alf – puchaty stworek z kosmosu, który przyleciał na ziemię i stara się poznać reguły gry i powód, dla którego nie można na ziemi zjadać kotów.
To rewelacyjne porównanie, bo ja już czytając o Japończykach, czułam się jak Alf. Niesamowite jest to, jak ludzie mogą być od siebie różni – poczynając od wyglądu (Japończycy nie mają górnej powieki!), aż po system wierzeń i odpowiednich zachowań. Wiele wiedziałam: na przykład o rybie fugu – która ma w sobie ogromną dawkę trucizny, a umiejętnie przyrządzona tej trucizny zostaje pozbawiona, lecz mimo to kilku Japończyków rocznie ginie po źle ugotowanej rybie (płacąc najpierw setki dolarów za takie danie). Albo o automatach z używanymi majtkami nastolatek, stojących tuż przy automatach z batonikami. Albo o cosplayerch, którzy w weekendy przebierają się za ulubione postaci z kreskówek i mang i chodzą po mieście pozując fotografom. Albo o tym, że wstydliwi Japończycy w toaletach mają zamontowane dodatkowe przyciski, które uruchamiają dźwięk spuszczanej wody i zagłuszają naturalne odgłosy (ale już o tym, że najnowsze cuda techniki pozwalają na zmierzenia tętna, pomiar tkanki tłuszczowej, poziomu cukru i czerwonych krwinek – to już nie. Nie wiedziałam też, że takie dane z japońskich toalet mogą być zdalnie przesłane do szpitala i dzięki temu pacjent jest pod stałą lekarską opieką, nie musząc wychodzić z domu… - czy tylko mi pachnie to Wielkim Bratem?)
Ale wiele rzeczy wprowadziło mnie w konsternację. 
Jak choćby to, że Japonki poddają się wybielaniu skóry. Albo to, że w Japonii powstała gra komputerowa, w której gracz ma możliwość przeprowadzić umierającego Chopina przez ostatnie trzy godziny życia. Albo to, że w Japonii powstają nowe choroby – zupełnie nieznane w innych miejscach świata – między innymi śmierć z przepracowania i syndrom męża na emeryturze. Albo to, że w małych osiedlowych sklepikach tzw. conbini, jest specjalny system monitorujący zakupy i dostosowujący asortyment do danej grupy klientów. Albo o ogromnej popularności smsowych powieści… (tak! Japończycy masowo piszą powieści na swoich komórkach, można je ściągnąć, przeczytać, są pełne emotikonów, a z czasem część wychodzi w druku i pobija wszelkie rekordy sprzedaży).
Tytuł tej książki jest dla mnie kluczem do zrozumienia Japonii. 
Tatami kontra krzesła to Japończycy kontra reszta świata. Ich inność, ich wsobność, ich indywidualizm, który często jest niezrozumiały, dziwny. Ale też fakt, który podkreśla autor – Japonia trochę zaczyna otwierać się na resztę świata. W końcu Japończycy doszli do wniosku, że tatami źle wpływa na stawy i postanowili dać szansę krzesłom. 
Tu upatruję również drugiego sensu tytułu. Cała japońska kultura jest głęboko zakorzeniona w przeszłości. Widać to na każdym kroku – od pisma (Tomański zwraca uwagę na to, że w Japonii wciąż używa się znaków, które powstały kilka tysięcy lat temu!) po ruch lewostronny, który nie wywodzi się z faktu, iż Japonia należała do Imperium Brytyjskiego, ale „samurajowie nosili miecze przy lewym boku i poruszając się po zwyczajnej dla nas prawej stronie drogi, ryzykowaliby przypadkowe zaczepianie się mieczami. A to oznaczałoby kłopoty i konieczność walki. Żeby sobie tego oszczędzić, wprowadzono ruch lewostronny i tak zostało do dziś.” [s.173]
Dzisiejsza Japonia trochę uchyla drzwi, wpuszcza nowe, sięga do Europy, do Stanów, wprowadza na swój rynek markę Dove (chociaż kampania reklamowa jest zupełnie inna niż w pozostałych krajach świata). Jednak wciąż najważniejsza dla Japończyków jest tradycja, kultura, poszanowanie dla własnego, wielowiekowego dorobku, dla przodków. 
Trzecim moim prywatnym rozumieniem tytułu, a przez to Japończyków, jest ich dwoistość. Są zamknięci w sobie, jak mało który naród, ale jednocześnie są ekshibicjonistami. Są poważni, ale śmieją się z niewybrednych żartów. Są zakorzenieni w przeszłości, ale są również zakochani po uszy w nowinkach technologicznych, w robotach i najnowszych grach video. Są najzdrowszym i najbardziej długowiecznym narodem świata, ale jednocześnie w klubach fitness ćwiczą zazwyczaj obcokrajowcy, a Japończycy raczą się tam lodami i piwem. Tatami kontra krzesła – jakby nieustannie toczona w tych ludziach walka, której wynikiem jest ta zupełnie odmienna od wszystkich rasa.
Tomański opowiada o wszystkim – o wyglądzie, jedzeniu, pracy, rozrywkach, systemie bankowym i reklamach (nawet Sylvester Stallone grał w japońskiej reklamie – reklamował szynkę!). To obraz Japończyków okiem Alfa, ale Alfa, który nie ma nic przeciwko, żeby na nowej planecie zamieszkać i wie, że aby to uczynić „Japończyków trzeba rozgryźć. Ich sposób myślenia jest dość skomplikowany(…), ale wszystko u nich ma swój powód, logikę i nie bierze się znikąd.” [s.16] 

Moja ocena: 5/6 

[Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa MUZA SA]

4 komentarze:

  1. Widzę, że i Ciebie zafascynowały tematy poruszone w tej książce :)

    Zapraszam do zadania pytania autorowi! http://ksiazkowo.wordpress.com/2011/03/10/chcesz-wywiadu-zadaj-pytanie-autorowi/

    OdpowiedzUsuń
  2. już kolejny raz natykam się na recenzję (entuzjastyczną) tej pozycji. Utwierdzasz mnie tylko w przekonaniu, że książkę muszę przeczytać czym prędzej a nie odkładać na jakieś nieokreślone jutro. Bardzo zachęcająco to napisałaś!

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się Twoje porównanie do Alfa! ;)))

    OdpowiedzUsuń
  4. książkowo - mam już pytanie, muszę tylko napisać :-)

    dea - jak dla mnie, czytanie o Japończykach, to zawsze powód do otwierania ust ze zdumienia! Nie wiem, naprawdę nie wiem, jak jeden człowiek może się tak bardzo różnić od drugiego!

    Matyldo - to nie moje porównanie, tylko książkowe, autora :-)

    OdpowiedzUsuń