środa, 5 stycznia 2011

WYZWANIA

Najpierw wyczytałam u Padmy o Nocnym czytaniu. Noc, księżyc, ciemność, cisza, no i duchy, sen, REM wpadły mi do głowy. Moja praca magisterska dotyczyła snów, więc nie mogłam sobie wyzwania odpuścić. Przyłączyłam się.

Dziś dotarłam poprzez linków sto do karto_flanej i jej pomyśle na wyzwanie. Brat/siostra – to bardzo ważne słowa w moim życiu, mój Brat jest jedną z najważniejszych istot, jakie znam, więc musiałam i do tego wyzwania się przyłączyć – w hołdzie Jemu właśnie.

A na końcu wyskoczyło na mnie oko reportera i Molly’oweReporterskim okiem. To wyzwanie bardzo szeroko pojęte – chodzi o literaturę faktu, której czytam tak bardzo mało, ze nie mogłam wyzwania nie podjąć – tym bardziej, że jest bezterminowe.

Padma napisała, żeby się przyłączać, nawet, jeśli nie jest się silnym w wyzwaniach. Zgadzam się z nią – dzięki poprzednim poznałam kilka lektur, które okazały się dla mnie ważne, poszerzyłam horyzonty, zakochałam się w literaturze skandynawskiej, zimnej, mrocznej, ale dosadnej, dobitnej, mądrej (och przepiękna, cudowna „Plaża muszli”!). Więc nawet, jeśli się nie da rady, a znajdzie się kilka piękny słów, to warto.

1 komentarz:

  1. Nawet jeśli nie da się rady, to warto?
    Przemyślę.
    Bo właśnie przeważała we mnie orientacja na nie.
    Może jeśli jest ktoś molem książkowym, czyta z dziesięć książek na miesiąc... Dla mnie udane było wyzwanie dotyczące nagród literackich. Skandynawskie i rosyjskie zawaliłam. Choć ciekawe przecież i wielką (widać płochą) chęć na nie miałam. Jeszcze dotąd unosi się wokół żal, że jakoś wszystko, co czytam, jest nie po drodze.
    Ale jeśli: nawet gdy się nie da rady, to warto... to sobie przemyślę to reporterskie.
    Pozdrawiam
    ren

    OdpowiedzUsuń